Zagraniczne lepsze
Pruszków, 10 czerwca (wtorek)
To miał być wielki rewanż za jesienną porażkę 0:3. Mecz z drużyną Ministerstwa Spraw Zagranicznych był z gatunku tych, w których mamy coś do udowodnienia. Wszystko układało się po naszej myśli przez… kilkanaście minut. Po atomowym początku i prowadzeniu 2:0, ostatecznie schodziliśmy z boiska znów „na tarczy”.
Trener Edward Klejndinst ustawił jedenastkę w najmodniejszym ostatnio ustawieniu
1-4-2-3-1. W bramce Jan Kasia; defensywa: Paweł Sikora, Adam Romer, Daniel Olkowicz i Maciej Kubica; pomocnicy defensywni: Mariusz Jankowski i Piotr Gołos; pomocnicy ofensywni: Cezary Olbrycht, Piotr Orlikowski i Rafał Sak; atak Bartek Ignacik. W dalszej części na placu gry pojawili się także Tomasz Zubilewicz, Mariusz Walkiewicz, Piotr Przybysz i gościnnie Mateusz Kalina z Eurosportu.
Nie należymy do tych, co najpierw badają ostrożnie przeciwnika, więc od razu rozpoczęliśmy szturm na bramkę. Pierwszego gola strzelił głową Czarek po asyście Bartka, zaraz potem, po ładnej indywidualnej akcji, wynik podwyższył uczestnik mistrzostw świata (U-17, Japonia 1993) Piotr Orliński.
Niestety, potem już tak różowo nie było. Błędy w kryciu i przegrane pojedynki z tyłu, a także drastyczny spadek skuteczności akcji w ofensywie sprawiły, że rywal nie tylko szybko odrobił straty, ale wyszedł również na prowadzenie 3:2. Przy takim właśnie wyniku zespoły udały się na przerwę.
Druga połowa to cios za cios. Każda z ekip zdobyła w niej po dwa gole, więc po prostych obliczeniach łatwo się domyśleć, że ostatecznie przegraliśmy 4:5…
Dla nas celnie w drugiej części uderzali ponownie „Orlik” oraz Mateusz Kalina, dla przeciwników trafiali Marcin Gołębiowski – dwukrotnie, Marcin Śniegocki, Krystian Sokołowski i Jarosław Głasek – po fantastycznym uderzeniu z dalszej odległości. Świetnie też zaprezentowali się u zwycięzców „Starsi Panowie Dwaj” – Zbigniew Petrów i Andrzej Jankowski. Młodzi adepci futbolu powinni uczyć się od nich jak myśleć i rozgrywać piłkę.
Krótko mówiąc, rewanż nam się nie udał, ale od czego jest przysłowie „do 3 razy sztuka”. Jeszcze dopadniemy dyplomatów!
Reprezentacja Dziennikarzy – MSZ 4:5 (2:3)
/cez/