13.08.2014

Tłoczek do pióra

Warszawa, 13 sierpnia (środa)

Ma w głowie kilkaset gotowych ćwiczeń. Jak powiedział, mógłby szybko wymyślić jeszcze więcej, ale na razie nie prowadzi żadnego klubu i nie ma takiej potrzeby.

Mirosław Tłokiński, którego poznaliśmy na obozie w Gniewinie 3 lata temu, skorzystał z zaproszenia Cezarego Olbrychta i Macieja Kubicy. Podczas swojego piłkarskiego Tour de Pologne wpadł do Warszawy razem z córką i poprowadził nasz trening na Marymoncie. Wszystko miał przemyślane, wszystko dokładnie tłumaczył. Nie stał z boku. Imponował precyzyjnymi dośrodkowaniami na treningu strzeleckim. Podczas gry okazało się, jak dokładnie potrafi podać czubkiem buta, bez względu na dystans do partnera.

Nasze spotkanie zdecydowanie się przedłużyło. Przy okazji okazało się, że pan Mirosław jest bardzo multimedialny. Ma konto na twitterze i facebooku (www.facebook.com/tloczek.do.piora.miroslaw.tlokinski). Prowadzi też blog i stronę internetową (www.miroslawtlokinski.pl).

Na Marymoncie pojawił się też Grzegorz „kangur” Sobala, który podejmował nas rok temu w Australii (na zdjęciu w dolnym rzędzie z prawej).

/spa/