Dobry omen na wieczór. Duńczycy pokonani 5:2
Warszawa 8 października (sobota)
No w końcu, nareszcie! Po raz pierwszy w historii wygrywamy z Duńczykami! Do tej pory byli naszą zmorą. Nie mogliśmy ich ograć ani na wyjeździe, ani u siebie. Graliśmy z nimi po raz piąty, byliśmy zdeterminowani, by przerwać złą passę i udało się to w bardzo efektownym stylu. Wygraliśmy 5:2 po bramkach: Marcin Papierz – 2, Radek Pyffel, Adam Romer i Jacek Kowalski.
Mecz rozegrany na warszawskim Bemowie nie był jednak wcale taki łatwy, jak wskazuje wynik. W siódmej minucie objęliśmy prowadzenie po bramce Marcina Papierza, ale spotkanie było cały czas wyrównane. Groźni Duńczycy często atakowali, jednak nie mogli sforsować naszej doskonale ustawionej obrony.
W końcówce pierwszej połowy znowu doszliśmy do głosu i to z bardzo dobrym skutkiem. Po bramce Radosława Pyffela i kolejnym trafieniu Marcina Papierza schodziliśmy na przerwę z prowadzeniem 3:0.
Druga połowa nie mogła się zacząć lepiej. Po silnym uderzeniu z dystansu Maciej Sołdana piłkę trącił w polu karnym Adam Romer, zaskakując nie tylko duńskiego bramkarza, ale chyba i cały zespół rywali, bowiem nasz doświadczony środkowy obrońca zagrał tym razem w ataku. Duńczycy wprawdzie za chwilę odpowiedzieli na 4:1, ale kilka minut później Jacek Kowalski strzelił dla nas piątą bramkę i spokojnie kontrolowaliśmy przebieg gry. W końcówce Duńczycy zdobyli nieco przypadkowego gola i mecz zakończył się naszym pierwszym w historii zwycięstwem 5:2.
Wieczorem na Stadionie Narodowym nie gorzej od nas spisała się reprezentacja Polski, która pokonała Danię 3:2.
POLSKA – DANIA 5:2
1:0 Papierz 7’, 2:0 Pyffel 30’, 3:0 Papierz 35’, 4:0 Romer 50’, 5:1 Kowalski 55′
Kiryluk – Olkowicz, Lepa, Skalski – Kubica, Surma, Papierz – Olbrycht oraz Szuba, Kowalski, Romer, Pyffel, Sołdan, Błażewicz.