Wyszków, czyli finał piłkarskiej trzydniówki

Wyszków, 16 września (niedziela)

Zamiast piątkowego treningu – mecz z Anglikami. W sobotę turniej, międzynarodowy, za granicą, na Litwie. W niedzielę znowu mecz, w Wyszkowie. Na miano ludzi z żelaza zasłużyli Michał Szustak, Adam Gilarski i Daniel Olkowicz, dla których była to wyjątkowa trzydniówka piłkarska.

Na nowym boisku Wyszkowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zmierzyliśmy się z drużyną Krzysztofa Ogrodzińskiego, kandydata na burmistrza miasta, czyli oldbojami Bugu.

Przy dobrej, słonecznej pogodnie rozegraliśmy dobrą pierwszą połowę, w której straciliśmy tylko jedną bramkę. Później dla nas słońce zaszło i mecz skończył się wynikiem 6:2 dla gospodarzy, którzy wykorzystali 2 rzuty karne. Zapłaciliśmy cenę za wysiłek, który nadszarpnąłby zdrowie zawodowców. To było drugie spotkania na pełnowymiarowym boisku w trzy dni. A przecież pomiędzy rozegraliśmy jeszcze dziewięciu intensywnych pojedynków na Litwie.

Bramki zdobyli Jacek Kowalski i Piotr Kwiatkowski (po świetnym podaniu Marcina Pawłowskiego).

Analitycy w pomeczowym studiu wskazywali, że jedną z przyczyn tak dobrej postawy naszych przeciwników były polskie soki owocowe, którymi ze smakiem raczyli się w przerwie. #PijPolskieSoki

RD – Wyszków 2:6 (0:1). Przebieg meczu: 0:3, 1:3, 1:5, 2:5, 2:6.

Reprezentacja Dziennikarzy: Marcin Szuba (bramkarz), Daniel Olkowicz, Adam Gilarski, Michał Szustak, Maciej Sołdan, Adam Romer, Tomasz Zubilewicz, Maciej Bonecki, Filip Surma, Marcin Pawłowski, Cezary Olbrycht, Jacek Kowalski, Piotr Kwiatkowski i Kamil Janowicz (gościnnie)

/MS/

Piotr świętuje w Druskiennikach

Druskienniki (Litwa), 15 września (sobota)

Nie udał się nam tradycyjny wrześniowy turniej w Druskienikach. Jechaliśmy na Litwę jako wicemistrzowie sprzed roku, wróciliśmy z szóstym miejscem.
Kolejny raz okazało się, że w krótkich, 15-minutowych meczach siedmiu na siedmiu decydujące znaczenie ma pierwsza bramka. Nam udało się trafić do siatki rywali dopiero w czwartym meczu, w którym pokonaliśmy Litwinów (1:0). Wcześniej przegraliśmy z Armenią (0:1) i reprezentacją Kowna (0:1). W pierwszym spotkaniu straciliśmy bramkę po strzale z rzutu wolnego między nogami zawodników w murze, w drugim po rykoszecie od naszego obrońcy. Remis (0:0) z późniejszym triumfatorem, Białorusią, niewiele poprawił naszą sytuację.
Po czterech spotkaniach mieliśmy na koncie zaledwie cztery punkty i mecz z Egiptem musieliśmy wygrać, aby myśleć o podboju Litwy. Niestety, znowu skończyło się 0:1. Nie pomogły patriotyczne przemowy mobilizacyjne Michała Szustaka ani mecenas Adam Gilarski cytujący wersy o Laszkach przywiezionych na Litwę, z ballady Adama Mickiewicza „Trzech Budrysów”. Podłamani przegraliśmy gładko z Rosją (1:4) i Ukrainą (1:2). Na otarcie łez łatwo wygraliśmy dwa ostatnie mecze z Łotwą (3:0) i Niemcami (2:0).
 Był to szczególny turniej dla Piotra Gołosa – rozegrał 200. mecz w Reprezentacji Dziennikarzy. Na pamiątkę dostał od zarządu naszego stowarzyszenia butelkę z napojem (wyjątkowo, nie z sokiem). Do późnych godzin nocnych po Druskiennikach niosło się gromkie „Puuuuuchar jeeest naaaaaaszsz!!!”

Na pewno zostaliśmy w tym roku zapamiętani, ale nie z postawy na boisku, a z aktywności marketingowych. Wszystkie drużyny, w ramach akcji #PijPolskieSoki, dostały od nas zestawy napojów oraz 100 piłek Orlenu przygotowanych z okazji Mistrzostw Świata 2018.

Reprezentacja Dziennikarzy: Marcin Szuba – Michał Szustak, Adam Gilarski, Daniel Olkowicz, Włodzimierz Lisiewicz, Bartłomiej Dawidek, Wojciech Jakoniuk, Dariusz Tuzimek, Robert Błoński i Piotr Gołos.

/olo/

Paliwo na rewanż

Warszawa, 14 września

W towarzyskim meczu z Immingham Town FC próbowaliśmy przekonać rywali, że lepiej radzimy sobie z piłką i warto pić polskie soki. Gdy zobaczyli jak gramy na takim „paliwie”, uwierzyli #PijPolskieSoki

Zdopingowani witaminami zdołaliśmy zrewanżować się za bolesną porażkę i wygraliśmy 4:3. Mobilizowaliśmy się na mecz ze Szkotami, a tu niespodzianka. – To nie Szkoci. To ci Anglicy, co z nimi przegraliśmy rok temu – wyjaśniali uczestnicy ubiegłorocznej potyczki. – We played them last year – to z kolei przewijało się w rozmowach rywali, gdy przez moment dzieliliśmy szatnię i robiliśmy pamiątkowe zdjęcia na boisku.

Rywale przyjechali na boisko Marymontu bez żadnych zmian, co – przy wysokiej frekwencji w naszych szeregach – dawało nam pewną przewagę. Trener Piotr Czachowski postawił na taktykę z wahadłowymi, co w ostatnich
spotkaniach dawało przyzwoite efekty.
Początek należał do wyspiarzy, którzy mocno na nas „usiedli” i zagrali wysoko. Nieźle utrzymywali się przy piłce, zmieniali strony, byli ruchliwi i tym sprawiali kłopoty. Szybko zaczęli dochodzić też do groźnych sytuacji.  Dwa razy Paweł Sikora musiał wyręczyć naszego bramkarza. Gdy coraz bardziej „pachniało” golem dla przeciwników, sprawy w swoje nogi wziął Filip Surma. Jego strzał z krawędzi pola karnego nie był mocny, ale sprytny i bardzo precyzyjny. W ten sposób rozpoczęliśmy układanie gry po swojemu. Na 2:0 z rzutu karnego podwyższył Marcin Pawłowski, który zrehabilitował się za pudło w Pucharze Polski.
Na drugą połowę wyszliśmy w zmienionym składzie i najwyraźniej z poczuciem, że nic nam się tu już nie może stać i ta postawa została przez podrażnionych wynikiem Anglików wykorzystana. Szybko zrobiło się 2:3 po typowych dla nas błędach indywidualnych. Często w naszych meczach dochodzi do takiego efektu deja vu. Być może gramy w Matriksie, co byłoby przewrotne, ale i zabawne.
Po zimnym prysznicu wzięliśmy się do roboty. Jednocześnie brak zmian u Anglików w końcu dał im się we znaki.
W ofensywie znakomicie radził sobie Jacek Kowalski, który przed przerwą uratował zwichnięty palec Adama Gilarskiego. „Nowodworski joker” przywiózł z wakacji  kilku dobrych kilogramów obywatela mniej. W „Misiu” zapłaciłby mandat, ale na boisku to procentuje. Jacek harował w pressingu, walczył, jak zawsze bardzo się starał i otrzymał za to nagrodę, kiedy potężnym strzałem po poprzeczkę z kilku metrów zamknął akcję Krzysztofa
Marciniaka na 3:3.  Później asystował przy zwycięskim golu naszego Gennaro Gattuso, czyli Michała Kocięby, który zdecydowanie poprawił sobie humor po wcześniejszym samobóju.
Wszystkiemu przyglądał się z boku Radosław Pyffel. „Chińczyk” szykuje się na wielki powrót do kadry po latach „prezesowania”.
Reprezentacja Dziennikarzy – Immingham Town FC 4:3 (2:0).
Reprezentacja Dziennikarzy: Lisiewicz – Gilarski, Szustak, Sikora –  Gołos, Marciniak, Surma, Olbrycht, Kruk – Pawłowski, Kwiatkowski oraz Kocięba, Tuzimek, Błoński, Romer, Kowalski, Dawidek, Jakoniuk i Olkowicz.

/pk/

Polacy na pudle, my z dziwną porażką

9 września (niedziela), Warszawa

AMP FUTBOL  CUP 2018

Jeden, jedyny gol Jacka Bednarza po książkowej kontrze PRZYJACIÓŁ AMP FUBOLU zdecydował o naszej przegranej 0:1. W drużynie rywali brylowały byłe gwiazdy polskiej piłki (Marek Citko, Tomasz Kłos i wspomniany Jacek Bednarz), trenerzy (Leszek Ojrzyński, Tomasz Wilman i Robert Podoliński), tzw. ludzie piłki („Juras” i „FotoPyk”), a w bramce gościnnie wystąpił reprezentant Polski w Amp Futbolu Przemek Nadobny.

Cóż z tego, że stworzyliśmy sobie przynajmniej 6-7 dogodnych okazji, a rywale w zasadzie tylko 2 lub 3. W piłce liczy się tylko to, co wpada do sieci, a my do sieci nie wrzuciliśmy nic (zobacz VIDEO).

A miało być jak w znanej powieści Adama BahdajaDo przerwy 0:1”. I pewnie by tak było, gdyby organizatorzy „ni z gruszki, ni z pietruszki”, nie skrócili drugiej połowy z regulaminowych 20-stu do 12-stu minut. A to właśnie w końcówce mieliśmy rozwinąć skrzydła, gdy PRZYJACIELE AMP FUTBOLU oddychali już rękawami …

Przyjęliśmy przeprosiny, ale niedosyt pozostał. Nie chowamy jednak długo urazy.

REPREZENTACJA DZIENNIKARZY – PRZYJACIELE AMP FUTBOLU 0:1  (Jacek  Bednarz)

RD: Igor Woźniak (gościnnie) – Cezary Olbrycht, Piotr Gołos, Michał Szustak – Filip Surma, Bartosz Dawidek – Marcin Papierz oraz Mariusz Walkiewicz i Jacek Kowalski

Grająca w turnieju głównym reprezentacja Polski ostatecznie zajęła trzecie miejsce. W półfinale biało-czerwoni przegrali 0:1 z późniejszymi tryumfatorami zawodów Anglikami, natomiast w „małym finale” zwyciężyli 2:1 Ukrainę. Dla Polaków to był ostatni sprawdzian przed zbliżającymi się MŚ w Amp Futbolu, które zostaną rozegrane w Meksyku.

/cez/

 

O kilka ciosów za mało

Nowy Dwór Mazowiecki 23 sierpnia (czwartek) 2018

Przegraliśmy, bo zabrakło nam trzech rzeczy. Po pierwsze skuteczności, po drugie młodości, po trzecie treningów – powiedział trener Piotr Czachowski po porażce z Agape Białołęka (2:4) w drugiej rundzie Pucharu Polski na Mazowszu.  Historycznego awansu do trzeciej rundy nie było. Pozostał za to wielki niedosyt, bo w szatni mieliśmy poczucie, że zagraliśmy przyzwoity, solidny mecz. Dwie bramki dla naszej drużyny zdobył Jan Cios, pierwszą po atomowym kopnięciu z około 30 metrów.

Założenie mieliśmy proste: drużyna z okręgówki będzie mieć od nas wyższe umiejętności, ale braki zniwelować musimy zaangażowaniem oraz dokładnością. O ile z pierwszym problemów nie mieliśmy, o tyle z drugim bywało różnie. Rywale zdawali sobie sprawę z naszych słabych stron. Nie kombinowali przy rozegraniu. Starali się długimi podaniami uruchomić skrzydłowego z prawej strony. Chcieli szybko objąć prowadzenie, żeby kontrolować mecz
i swój cel zrealizowali, ale nie swoim sposobem. Z trudem trzeba przyznać, że pierwszego gola, ku ogromnemu rozczarowaniu, jakie zarysowało się na twarzy trenera Czachowskiego, strzeliliśmy sobie sami.

Cezary Olbrycht bardzo dobrze wszedł w mecz na lewej stronie obrony. Już przy pierwszym długim podaniu pokazał młodszemu przeciwnikowi, że nie będzie mógł tak łatwo sobie pohasać. I wszystko szło dobrze do siódmej minuty, kiedy niedokładne zagranie Czarka do Grzegorza Jędrzejewskiego przejął rywal i bez trudu trafił do bramki.

Drugą straciliśmy po prostopadłym podaniu i na tamten moment wydawało się, że ciężko będzie wrócić do gry. Ale nam się to po zmianie stron udało. Kontaktowego gola powinniśmy strzelić jeszcze w pierwszej połowie. Najlepsza okazja nadarzyła się z rzutu karnego po faulu na Filipie Surmie. Kopnięcie Marcina Pawłowskiego jednak wyczuł bramkarz i pierwszą połowę przegrywaliśmy 0:2, a warto wspomnieć jeszcze sytuację Surmy, gdy obrońca wybił piłkę z linii bramkowej oraz bardzo groźny strzał Jana Ciosa z kilku metrów.

Na początku drugiej części gry też mogliśmy złapać kontakt, ale kolejną okazję zmarnowaliśmy i rywale odskoczyli na 0-3. Drugi oddech złapaliśmy szybko po atomowym uderzeniu Ciosa. Były ekstraklasowy obrońca zdobył wspaniałą bramkę z około trzydziestu metrów. Tego strzału nie obroniłby bramkarze ze znacznie wyższych profesjonalnych lig. W 71. minucie Cios trafił po raz drugi, dobiwszy w polu karnym strzał Pawłowskiego w słupek i zrobiło się ciekawie. Pozostawało w końcu sporo czasu na sprawienie sporej niespodzianki.

Zdając sobie sprawę z szansy, nie potrafiliśmy zachować zimnej głowy. Chyba za bardzo chcieliśmy, czego efektem była najpierw pierwsza żółta kartka dla Surmy za kłótnię z obrońcą rywali i za chwilę druga za – co tu dużo mówić – brzydki i niepotrzebny faul w środka boiska.

Do końca 12 minut, a my w dziesiątkę. Robiliśmy tyle, na ile było nas w tamtym momencie stać. Groziły nam przez to kontrataki. Jeden z nich rywalom udało się przeprowadzić w samej końcówce. I choć Jędrzejewski fenomenalnie obronił w sytuacji jeden na jednego, to piłka jakimś szczęśliwym dla Agape trafem wróciła do jej napastnika, który posłał loba pod poprzeczkę.

RD – Agape Białołęka Warszawa 2:4 (0:2)

Gole: 0:1 (7′) Patryk Wilczewski, 0:2 (38′) Patryk Wilczewski, 0:3 (52′) Jakub Chlewiński, 1:3 (55′) Jan Cios, 2:3 (71′) Jan Cios, 2:4 (89′) Piotr Markiewicz

Kartki: Surma (78′) czerwona za drugą żółtą

RD: Jędrzejewski – Szustak (53′ Bonecki), Furjan, Lepa (72′ Walkiewicz)  – Gołos, Surma, Cios, Papierz (85′ Romer), Olbrycht (65′ Sikora) – Pawłowski (90′ Kowalski), Twarowski (60′ Kwiatkowski).

PS. Rywale w trzeciej rundzie pokonali Nocną Ligę Halową Zielonka (4:3) po golu w 90. minucie. W następnej wygrali walkowerem, bo Perła Złotokłos wycofała się z rozgrywek. W piątej pokonali KS Łomianki z IV ligi (4:3). Ich marsz na Narodowy przerwali dopiero zawodnicy czwartoligowego MKS Piaseczno (1:4)

/kwiato/

Wygrana z Legionem Pucharze Polski

Juniorzy, jubileusze i awans po 4 latach

Nowy Dwór Mazowiecki, środa (15 sierpnia)

Gdy o Superpuchar Europy grały kluby z Madrytu, my walczyliśmy w Pucharze Polski. Z jakim poświęceniem! Marcin Lepa przerwał wakacje na Mazurach i przyjechał specjalnie na to spotkanie. Nie załamała nas ani kontuzja bramkarza, który przed meczem złamał nos, ani niespodziewany brak dwóch zawodników, którzy nie dotarli do Nowego Dworu Mazowieckiego. Na główne boisku Świtu wybiegliśmy niedługo po gospodarzach, którzy rozgrywali mecz o mistrzostwo III ligi ze Zniczem Biała Piska.

Rywale z Legionu napisali w zapowiedzi, że jesteśmy „galerią sław  – głównie dziennikarstwa sportowego”. Mieli mocne wejście. Na stadion zajechał wielki autokar, z którego zaczęli wychodzić zawodnicy w jednakowych strojach (my przyjechaliśmy własnymi samochodami).  I tu niespodzianka. To byli sami nastoletni chłopcy. Okazało się, że Legion posłał do boju juniorów młodszych z rocznika 2002, a nie zespół z A klasy.  Na taki pomysł wpadł sztab szkoleniowy, a zarząd klubu go zaakceptował.Gdy przywitali nas przy szatni grzecznym „dzień dobry” zrobiło nam się nieswojo. – Zaraz kulturalnie ograją nas 4:0  – rzucił Mariusz Walkiewicz. Lepiej było nie liczyć różnicy wieku…

Szatnię błyskawicznie rozluźniło hasło „Panowie, przebieramy się za piłkarzy”. Trener zwracał uwagę na współpracę zawodników i formacji. Uczulał, żeby grać piłką, a nie ścigać się z rywalami, którzy pod tym względem będą od nas lepsi. Rano kilku z nas za pośrednictwem messengera debatowało nad ustawieniem wyjściowym, ale nikt nie wytypował takiego składu jak Piotr Czachowski. Trener postawił na 3 stoperów i zaskoczył na przykład wystawiając Pawła Sikorę w pomocy. W bramce stanął zawodnik o doskonałym bramkarskim nazwisku Skorupski. Co prawda nie z Serie A, ale ze Świtu II. Marcin pomógł nam w ostatnim turnieju noworocznym.

Rozgrzewkę poprowadził Filip Surma. Graliśmy o 20:30, oczywiście, przy sztucznym świetle. Przebieraliśmy się w szatniach na pierwszym piętrze. Wychodziliśmy na boisko z tunelu. Szkoda tylko, że sędzia musiał sobie radzić bez asystentów.

Przed meczem Krzysztof Marciniak i Marcin Pawłowski odebrali drobne upominki z okazji jubileuszowych występów w kadrze (odpowiednio 50. i 100.). To „Pawłoś” otworzył wyniku meczu po dograniu Macieja Kruka.

Każda zmiana była poprzedzona ożywioną dyskusją Adama Romera z Piotrem Czachowskim.

Wynik ustalił w samej końcówce były piłkarz Odry Wodzisław Śląski, Świtu, Górnika Zabrze i Arki Gdynia Jan Cios, który huknął z rzutu wolnego. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. – Pokazaliby to w Eurosporcie! – dało się słyszeć na ławce rezerwowych. Zmiennicy tylko się zastanawiali, czy Janek przymierzył nad murem czy obok (jednak obok). Równie gorącym tematem była szarża Mariusza Walkiewicza, którego indywidualna akcja w kierunku chorągiewki przypomniała nam wyczyny Włodzimierza Smolarka.

Puchar jest nasz ! – zaintonował Marcin Lepa wchodząc w szatni. – Czy wy jutro wstaniecie po takim wysiłku? – pytał trener. – Czy się zregenerujemy na następną rundę? – odpowiedział pytaniem Paweł Sikora. Trzeci w historii awans stał się faktem. Na pucharowe zwycięstwo czekaliśmy aż 4 lata. Komplet wyników I rundy na 90 minut.pl

Rywale zamieścili relację z meczu na swojej stronie internetowej z tytułem „Ależ Cios w końcówce!”.

RD: Skorupski – Szustak (78 Sołdan), Furjan, Lepa – Olbrycht (kapitan), Sikora (64 Kwiatkowski), Surma, Cios, Marciniak (71 Walkiewicz) – Pawłowski, Kruk (81 Kowalski). Rezerwa: Romer.

Reprezentacja Dziennikarzy – Piłkarskie Stowarzyszenie Sportowe Legion Warszawa 2:0 (1:0). Gole: Pawłowski 8 (głową), Cios 89 (z wolnego).

W dziale MULTIMEDIA galeria ze zdjęciami, udostępnionymi nam przez rywali.

Za tydzień czeka nas spotkanie z drużyną z Ligi Okręgowej  – AGAPE Białołęka (z grupy Warszawa I)

/spa/

Zanim nadejdą Legiony…

4 sierpnia (sobota), Nowy Dwór Mazowiecki

Wynik – szczególnie w piłce nożnej – nie zawsze (a wręcz rzadko) oddaje wiernie to, co wydarzyło się na boisku. W tym przypadku jednak tak nie było. 1:8 to rezultat ukazujący jak w zwierciadle układ sił  na stadionie w Nowym Dworze Mazowieckim.

Właśnie w takim hokejowym stosunku „polegliśmy” z rezerwami Świtu. Był to nasz pierwszy (i ostatni) sprawdzian przed meczem Pucharu Polski z Legionem Warszawa.

Na nasze usprawiedliwienie – bo my zawsze mamy coś na usprawiedliwienie – trzeba powiedzieć, że:

  1.  Rywal wyraźnie nie dostosował się do naszej prędkości (to powinno być karane mandatem).
  2.  Był taki moment, gdy wynik tej konfrontacji brzmiał 1:1 i byliśmy w posiadaniu piłki (inna sprawa, że nie trwało to zbyt długo).
  3.  Selekcjoner wyraźnie przesadził z obciążeniami w letnim okresie przygotowawczym (ale kto z nas nie robi błędów ???).
  4.  W związku z tym, że nasze okienko wciąż jest otwarte, część zawodników była akurat na testach w kraju i za granicą.
  5. Najstarszy z rywali miał 24 lata i najmłodszy z nas mógłby być spokojnie jego ojcem.
  6. Nie urodziliśmy się na pustyni i przy temperaturze powyżej 30 stopni C zaczyna nam dymić z uszu.
  7. Ich było ze 30-stu, mnożyli się jak króliki…
  8. Co to za pomysł, żeby zaczynać mecz bladym świtem (czyli o 9.00)?!
  9. Uwaga, piłkarze Legionu !!!! To może być zasłona dymna…

Świt II Nowy Dwór Mazowiecki – Reprezentacja Dziennikarzy 8:1 (3:1). Bramki: Granoszewski 3, Świderski 3, Puchacz, Nowakowski –  Kruk

Reprezentacja Dziennikarzy: Włodzimierz Lisiewicz – Piotr Czachowski (ten sam), Adam Gilarski, Artur Trzaska – Michał Szustak, Marcin Papierz, Filip Surma, Grzegorz Gromadzki, Andrzej Twarowski – Maciej Kruk, Jacek Kowalski  oraz Sebastian Ostalkiewicz, Wojciech Jakoniuk oraz Cezary Olbrycht.

/cez/

Pucharowy Legion

Trzeci rok z rzędu losujemy rywala z A klasy. Legion Warszawa będzie naszym rywalem w rozgrywkach Pucharu Polski. Klub powstał w 2001 roku. Rozgrywa swoje mecze na Tarchominie (ulica Fleminga). W ostatnim sezonie zajął 10. miejsce w grupie Warszawa I

KOMUNIKAT PUCHARU POLSKI NR 1/2018/2019

Zestawienie Pucharu Polski z dnia 15.08.2018 roku godz. 17.00 (Runda I):

1. ZGODA FC (NZ) – T.N. FOOTROOL (NZ)
2. BAR ULUBIONA ETV (NZ) – KARTOFLISKA.PL (NZ)
3. UKS ŁADY (B) – NADSTAL KRZAKI CZ. (A)
4. DĄB II WIELISZEW (B) – RZĄDZA ZAŁUBICE (A)
5. REP. DZIENNIKARZY (NZ) – LEGION WARSZAWA (A)
6. ORŁY ZIELONKA (B) – HURAGAN II WOŁOMIN (A)
7. KS BLIZNE (B) – ANPREL NOWA WIEŚ (A)
8. TALENT WARSZAWA (J) – UKS SIEKIERKI WARSZAWA (A)
9. NOCNA LIGA HALOWA (NZ) – WISŁA JABŁONNA (A)
10. UKS KAMIONEK WARSZAWA (B) – JÓZEFOVIA II JÓZEFÓW (A)
11. POLONIA WARSZAWA (J) – KORONA WARSZAWA (A)
12. INTER WARSZAWA (B) – KS BEDNARSKA WARSZAWA (A)
13. ZŁY WARSZAWA (B) – RKS OKĘCIE WARSZAWA (A)
14. TUR JAKTORÓW (B) – TAJFUN BROCHÓW (A)
15. KS WESZŁO WARSZAWA (B) – START OTWOCK (A)
16. SKS SOKÓŁ KOŁBIEL (B) – VICTORIA ZERZEŃ (A)
17. KS WESOŁA WARSZAWA (B) – WISŁA MACIEJOWICE (A)
18. OIRP WARSZAWA (NZ) – WICHER KOBYŁKA (A)
19. PKO SPORT (NZ) – WISŁA DZIECINÓW (A)
20. WICHER II KOBYŁKA (B) – MARCOVIA II MARKI (A)
21. KS GLINIANKA (B) – BÓR REGUT (A)
22. ORZEŁ PARYSÓW (B) – ADVIT WIĄZOWNA (A)
23. UKS TARCZYN (B) – VULCAN WÓLKA MLĄDZKA (A)
24. MAZUR II RADZYMIN (B) – WKS RZĄŚNIK (A)
25. RELAX RADZIWIŁŁÓW (B) – JÓZEFOVIANKA (A)
26. PIORUN WARSZAWA (NZ) – WALKA KOSÓW (A)
27. WS WARSZAWA (NZ) – CKKS SOKÓŁ CELESTYNÓW (A)
28. ORION CEGŁÓW (B) – NAPRZÓD BRWINÓW (A)
29. SOKÓŁ II SEROCK (B) – KORONA JADÓW (B)
30. MARCOVIA MARKI (J) – FARMACJA TARCHOMIN (B)

31. COCO JAMBO W-WA (B) – IFQ WARSZAWA (NZ)
32. GKS PODOLSZYN (B) – WOLNY LOS

Zestawienie Pucharu Polski na dzień 22.08.2018 roku godz. 17.00 (Runda II):
1. ZWYCIĘZCA MECZU NR 1 – URSUS II WARSZAWA (LO)
2. ZWYCIĘZCA MECZU NR 2 – GROM WARSZAWA (LO)
3. ZWYCIĘZCA MECZU NR 3 – LKS CHLEBNIA (LO)
4. ZWYCIĘZCA MECZU NR 4 – SOKÓŁ SEROCK (LO)
5. ZWYCIĘZCA MECZU NR 5 – AGAPE WARSZAWA (LO)
6. ZWYCIĘZCA MECZU NR 6 – UNIA WARSZAWA (LO)
7. ZWYCIĘZCA MECZU NR 7 – LKS OSUCHÓW (LO)
8. ZWYCIĘZCA MECZU NR 8 – OLIMPIA WARSZAWA (LO)
9. ZWYCIĘZCA MECZU NR 9 – DĄB WIELISZEW (LO)
10. ZWYCIĘZCA MECZU NR 10 – SEMP WARSZAWA (LO)
11. ZWYCIĘZCA MECZU NR 11 – NAPRZÓD GOSIR STARE BABICE (LO)
12. ZWYCIĘZCA MECZU NR 12 – ESCOLA VARSOVIA (LO)
13. ZWYCIĘZCA MECZU NR 13 – MARCOVIA MARKI (LO)
14. ZWYCIĘZCA MECZU NR 14 – MILAN MILANÓWEK (LO)
15. ZWYCIĘZCA MECZU NR 15 – KS KONSTANCIN (LO)
16. ZWYCIĘZCA MECZU NR 16 – JÓZEFOVIA JÓZEFÓW (LO)
17. ZWYCIĘZCA MECZU NR 17 – BURZA PILAWA (LO)
18. ZWYCIĘZCA MECZU NR 18 – PRZYSZŁOŚĆ WŁOCHY (LO)
19. ZWYCIĘZCA MECZU NR 19 – AMUR WILGA (LO)
20. ZWYCIĘZCA MECZU NR 20 – VICTORIA II SULEJÓWEK (LO)
21. ZWYCIĘZCA MECZU NR 21 – PROMNIK ŁASKARZEW (LO)
22. ZWYCIĘZCA MECZU NR 22 – MAZUR II KARCZEW (LO)
23. ZWYCIĘZCA MECZU NR 23 – PERŁA ZŁOTOKŁOS (LO)
24. ZWYCIĘZCA MECZU NR 24 – BUG WYSZKÓW (LO)
25. ZWYCIĘZCA MECZU NR 25 – UKS KS TERESIN (LO)
26. ZWYCIĘZCA MECZU NR 26 – MKS PIASECZNO II (LO)
27. ZWYCIĘZCA MECZU NR 27 – LAURA CHYLICE (LO)
28. ZWYCIĘZCA MECZU NR 28 – POGOŃ II GRODZISK MAZ. (LO)
29. ZWYCIĘZCA MECZU NR 29 – LEGIONOVIA II LEGIONOWO (LO)
30. ZWYCIĘZCA MECZU NR 30 – MAZUR RADZYMIN (LO)
31. ZWYCIĘZCA MECZU NR 31 – AP ŻYRARDÓW (LO)
32. GKS PODOLSZYN (B) – ŚWIT II NOWY DWÓR MAZ.(LO)

• Kluby wymienione na pierwszym miejscu pełnią rolę gospodarza zawodów.
• Następny termin Pucharu Polski (Runda III) – 05.09.2018 roku godz. 16.30.

 

To jest nasz 10. start w Pucharze Polski (11 meczów i 2 awanse).

2007 AON Rembertów (klasa A) 1:2 (po dogrywce)

2008 Białołęka II (klasa B) 1:3

2009 Wisła Jabłonna (klasa A) 0:4

2010 Wisła Jabłonna (klasa A) 0:3

2011 Niebieska Wiodąca Moc (niezrzeszeni) 4:1, Świt II Nowy Dwór Mazowiecki (klasa A) 2:3

2014 KS Twoja Stara Legionowo (niezrzeszeni) 7:3, Przyszłość Włochy (LO) 1:7

2015 Wicher Kobyłka (klasa A) 1:3 (zmieniony na walkower 0:3)

2016 KS Konstancin II (klasa A) 1:3

2017 Wisła Jabłonna (klasa A) 2:3