2011-12-11: Warszawa, Mikołajki z Orange

Cristiano Ronaldo w Opalenicy

9 grudnia (piątek)

Znana nam doskonale Opalenica będzie bazą Portugalii podczas EURO 2012. W poniedziałek ośrodek hotelowo – sportowy „Remes Sport & Spa” (zdjęcie z Remes.pl) odwiedził portugalski szkoleniowiec Paulo Bento: – Podoba mi się ten obiekt. Jest najlepszy ze wszystkich, jakie mieliśmy zarezerwowane na mistrzostwa Europy. W piątek portugalska federacja piłkarska wysłała do UEFA wymagane dokumenty potwierdzające wybór.

Z naszej strony wszyscy goście będą traktowani na najwyższym poziomie bez względu czy będzie to Cristiano Ronaldo, Bruno Alves czy trener Paulo Bento – zapewnia Izabela Sobańska z hotelu.

Do ostatniej chwili Portugalczycy rozważali jeszcze wybór bazy treningowej bliżej polsko – ukraińskiej granicy. – O ile podróż lotnicza z Wielkopolski do Lwowa nie powinna stanowić dużego problemu, o tyle wyprawa do oddalonego o 1600 km od Poznania Charkowa może być zbyt męcząca – mówił dyrektor sportowy kadry Carlos Godinho.

Centrum Pobytowe, według standardów UEFA, musi mieć przynajmniej jedno pełnowymiarowe boisko. Hotel Remes Sport & Spa ma ich 8 i jak zdradzili Portugalczycy to okazało się decydujące. Specjalnie dla piłkarzy przygotowano górkę treningową, podbiegi i ścianę do ćwiczenia celności strzałów. W Opalenicy są również: hala sportowa, stadion, korty tenisowe oraz 8-dołkowe pole golfowe. To największy ośrodek treningowo – sportowy dla zespołów zawodowych w Europie Środkowej.

Opalenicą zainteresowane były także reprezentacje Hiszpanii, Chorwacji i Szwecji.

60-osobowa ekipa Portugalii zamieszka w wielkopolskiej Opalenicy od 4 czerwca. Rozegra jeden mecz pokazowy. Cały obiekt będzie wyłącznie do jej dyspozycji.

Portugalia trafiła grupa B z Niemcami, Holandią i Danią. Działacze nie ukrywali niezadowolenia z wylosowanych rywali oraz z faktu, że przyjdzie im rozgrywać mecze na Ukrainie.

Cristiano Ronaldo i spółka rozpoczną udział w Euro 2012 we Lwowie 9 czerwca meczem z Niemcami. W tym samym mieście piłkarze Paulo Bento zmierzą się 13 czerwca z Duńczykami. Ostatnie spotkanie grupowe zagra 4 dni później z Holandią w Charkowie.na

W Opalenicy mieli początkowo nadzieję, że na „Remes Sport & Spa” zdecyduje się reprezentacja Niemiec, ale teraz cieszą się z Portugalii i będą jej kibicować!

/pap, spa, remes/

Farmaceuci na boisku

Warszawa, 19 listopada 2011

W sobotnie przedpołudnie pod balonem na Bemowie nasza drużyna zmierzyła się w towarzyskim meczu z reprezentacją firmy farmaceutycznej Boehringer Ingelheim.

Mecz toczony był na mniejszym boisku, dlatego obie ekipy wystawiły 6-osobowe drużyny.

Drużyna Boehringera – będąca drugi dzień na zgrupowaniu – wystawiła dość mocny skład. Od razu dało się zauważyć, że kilku zawodników ma do czynienia nie tylko z lekami ale i z prawdziwym treningiem piłkarskim.

Po kilkunastominutowym rozpoznaniu pierwszy cios zadali nasi rywale. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać – po zespołowej akcji wyrównał Cezary Olbrycht. Chwilę później „farmaceutyczni” znowu wyszli na prowadzenie. Nie na długo… Po błędzie obrońcy rywali Robert Błoński wyszedł „sam na sam” z bramkarzem i z zimną krwią skorzystał z prezentu.

Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia, dlatego sędziujący na co dzień w I lidze Artur Radziszewski po konsultacji z oboma sztabami szkoleniowymi zarządził serię rzutów karnych. Bezbłędna w tym elemencie gry okazała się nasza drużyna. „Farmaceutyczni” pomylili się dwa razy i to my schodziliśmy z boiska jako zwycięzcy.

/gj/

Hiszpanie w Gniewinie

22 października (sobota)

Jak informuje dziennik Marca, reprezentacja Hiszpanii wybrała Gniewino jako swoją bazę na Euro 2012. Hiszpanie podkreślają, że Gniewino to niewielka miejscowość, dzięki czemu piłkarze będą mieli święty spokój. Do Gdańska jest niedaleko i jeśli los przydzieli Hiszpanom mecze na PGE Arenie, będą mieli blisko.

Z dala od zurbanizowanych okolic, hiszpańscy piłkarze będą mieli całkowity spokój i przede wszystkim boiska dwie minuty od hotelu, co było priorytetem selekcjonera – informuje Marca.

Ośrodek w Gniewinie ma dodatkowo tę zaletę, że nie tylko boiska treningowe są blisko, ale Hotel Mistral posiada spa, basen, dużą siłownię. Pięć minut piechotą od hotelu jest kręgielnia i sala kinowa.

Zobacz materiał video na stronie Eurosportu.

Hiszpanie pierwszy raz zwrócili uwagę na ten ośrodek pod koniec ubiegłego roku, gdy zaczęli przeglądać 38 zaproponowanych przez UEFA centrów pobytowych na Euro 2012. Ośrodek w Gniewinie sprawdzali też Szwedzi, Turcy i Norwegowie.

/eurosport.pl/

2011-10-07: Malakoff, Francja

Zmiażdżony rywal

Malakoff (Francja), 7 października (piątek)

Polska drużyna była lepsza pod każdym względem – powiedział po meczu sędzia zawodów Bruno DerrienPrzede wszystkim mieliście nad Francuzami kolosalną przewagę pod względem fizycznym. Dosłownie zmiażdżyliście rywala. To właśnie monsieur Derrien był największą gwiazdą pojedynku do jakiego doszło w podparyskim miasteczku Malakoff. Bruno Derrien jest jednym z najlepszych francuskich sędziów. Gwizdał w ponad trzystu pojedynkach ligowych, prowadził dwa finały Pucharu Francji i sędziował ponad 40 spotkań międzynarodowych. Jednak nigdy nie sędziował meczu reprezentacji Polski. Aż do piątku, 7 października…

Pojedynek był rewanżem gospodarzy za sromotną porażkę, jaką przeżyli w czerwcu na stadionie Legii. Dlatego wielu z nas było przekonanych, że u siebie „Trójkolorowi” wystawią skład o niebo mocniejszy niż w Warszawie. Obawy te okazały się płonne, choć początek spotkania zdecydowanie należał do dziennikarzy francuskich.

Jak zawsze nasza ekipa potrzebowała nieco czasu, by oswoić się z dużym placem gry. Ta niefrasobliwość mogła nas sporo kosztować, gdyż w dwóch sytuacjach sam na sam interweniować musiał nasz bramkarz Jacek Kowalski, a piłkę z linii bramkowej wybił Maciek Sołdan.

Na szczęście trener Jagoda znowu udowodnił, że nie boi się odważnych decyzji. Około 25. minuty meczu wpuścił na murawę Piotrka Kwiatkowskiego. Ten chwilę później popisał się pięknym strzałem zza linii pola karnego i golkiper gości mógł tylko obserwować piłkę, która niemal rozerwała siatkę.

1:0 i za chwilę „Młody” mógł opuścić murawę. Strzelec bramki był bowiem w grupie zawodników, która przybyła nad Sekwanę już w dniu poprzedzającym spotkanie i krytyczny drugi dzień aklimatyzacji jego organizm wyjątkowo źle znosił …

Gol wyraźnie uspokoił sytuację na boisku i z każdą minutą przewaga naszej ekipy była wyraźniejsza. Jeśli jednak rywale mogli mieć jakieś złudzenia to prysły one zaraz po wznowieniu gry po przerwie. Minęło raptem kilka minut od pierwszego gwizdka sędziego Derriena i wynik na elektronicznej tablicy wyświetlał już stan 0:3.

Najpierw zespołową akcję ładnym strzałem wykończył Michał Kocięba, a chwilę później technicznym uderzeniem tuż koło słupka umieścił futbolówkę w siatce Czarek Olbrycht. Nasi rywale w tym momencie najwyraźniej stracili złudzenia, że stać ich na dobry rezultat i ostatnie minuty były już tylko „dożynaniem watahy”.

Mimo przygniatającej przewagi, wyniku nie zdołaliśmy już podwyższyć. Dwukrotnie przed szansą pokonania bramkarza stanął jeszcze Maciek „Bono” Bonecki, a w końcówce swojej szansy nie wykorzystał Marek „Maniek” Skalski, który w idealnej sytuacji nie opanował piłki w polu karnym.

Warto wspomnieć, że kilkakrotnie skórę ratował nam Jacek Kowalski, który dokonywał cudów w bramce i swoim spokojem zasłużył nawet na nowy przydomek „księcia Paryża”.

Dziennikarze Francja – Dziennikarze Polska 0:3 (0:1)
bramki: Kwiatkowski, Kocięba, Olbrycht

Skład: Kowalski – Olkowicz, Luciński, Sołdan, Lepa – Romer, Kocięba – Bonecki, Wierzbicki, Gołos – Olbrycht. Rezerwowi: Skalski, Kwiatkowski

Zdjęcia z meczu w MULTIMEDIACH.

(maniek)

Świt odpadł

Warszawa, 5 października (środa)

Nasi pogromcy ze Świtu II Nowy Dwór Mazowiecki udział w rozgrywkach Pucharu Polski zakończyli na czwartej rundzie. W meczu z czwartoligowymi Łomiankami nie mieli nic do powiedzenia (0:7). Wcześniej (21 września) pokonali Dąb Wieliszew (juniorzy) 2:0.

Drużyna Canal Plus po wygraniu z Agrykolą (1:0) i CWKS Legia (2:1) oraz zdeklasowaniu Victorii II Sulejówek (klasa B) (12:1) zmierzyła się z rezerwami Znicza Pruszków (IV liga) i przegrała aż 1:8.

/spa/

Mazowsze za silne

Warszawa, 5 października (środa)

Piłkarstwo na Mazowszu świętuje w tym roku swoje 90-lecie. Z tej okazji przyjęliśmy wyzwanie Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej i zagraliśmy z oldbojami z regionu. Niestety, z marnym dla nas skutkiem.

Byli piłkarze „rozjechali” naszą reprezentację na stadionie GKP Targówek. Suchy wynik 0:4 na pewno nie jest niesprawiedliwy. Rywale mieli ogromną przewagę i często gra toczyła się na naszej połowie.

Co mamy na usprawiedliwienie? Tak naprawdę to nic, bo jak się podejmuje rękawice, to trzeba walczyć, nawet jak termin jest niekorzystny, a przeciwnik z trochę „innej półki”. Część naszej ekipy wyjechała wcześniej do Paryża, na mecz z Francuzami i Wojtek Jagoda miał ograniczone pole manewru. Trener zdecydował się na jedenastkę: Kwiatek – Zubi, Romer, Gilar, Olo, Maniek – (to nie przypadek, że graliśmy piątką w defensywie – trener wiedział co się święci) – Gołos, Kociu, Gąsior – Chińczyk, Kowal.

I jeszcze raz ten sam skład dla statystyków: Jakub Kwiatkowski – Tomasz Zubilewicz, Adam Romer, Adam Gilarski, Daniel Olkowicz, Marian Skalski – Piotr Gołos, Michał Kocięba, Michał Gąsiorowski – Radosław Pyffel, Jacek Kowalski.

Czas teraz przedstawić rywali, żeby nie było, że przegraliśmy z byle kim. W ekipie Mazowsza zagrali między innymi: Jerzy Kraska (mistrz olimpijski z Monachium), Roman Kosecki (Wybitny Reprezentant Polski 69A/19 goli), Piotr Świerczewski (Wybitny Reprezentant Polski 70A/1 gol), Piotr Czachowski (45A/1 gol), a także Igor Gołaszewski, Jacek Dąbrowski, Jarosław Kalinowski, Ryszard Milewski, Marcin Muszyński i Paweł Przewdziecki.

Bramki dla zespołu Mazowsza, prowadzonego przez trenerów Bogusława Hajdasa i Ryszarda Kosińskiego, strzelali: Jakubczak, Krajewski, Świerczewski i Przewdziecki. Nad całością, będąc łącznikiem między oboma zespołami, czuwał trener Andrzej Zamilski.

No cóż. Poczekamy na obchody 100-lecia piłkarstwa na Mazowszu i wtedy się zemścimy. W końcu czas pracuje na naszą korzyść!

/czarek/

10 goli na Bemowie

Hala Piłkarska, Warszawa, 1 października (sobota)

Mecz z naszą drużyną zakończył Walne Zebranie Delegatów Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska w Warszawie. Dla kadry fizjoterapeutów to był pierwszy mecz w historii.

Pod czujnym okiem kamery Polsatu News nasi rywale wypadli bardzo dobrze i nie dali się pokonać, choć przegrywali 2:4 i 4:5. Mecz skończył się remisem 5-5. Graliśmy po jedenastu w Hali Piłkarskiej na Bemowie.

Aleksander Lizak (Fizjoterapia Polska): Nasza drużyna to próba zorganizowania aktywności sportowej dla kolegów fizjoterapeutów. Pomogliście nam zrealizować fajny pomysł… W składzie mamy chłopaków z Krakowa, Wrocławia, Iławy i Warszawy, czyli „zbieraninę” z całej Polski, samych fizjoterapeutów. Kibiców mamy fantastycznych, dziewczyny dopisały. Grając dłużej, pewnie oceniacie nas całkiem nieźle. Następne mecze planujemy w przyszłym roku. Nasz cel to zorganizowanie Euro 2013. W 2012 będą te prawdziwe mistrzostwa kontynentu, a za 2 lata chcemy zaprosić europejską fizjoterapię na piłkarski turniej do Polski.

Adam Romer (Reprezentacja Dziennikarzy):
Pomysł tego spotkania wyszedł ze strony fizjoterapeutów. Było wygodnie, bo zaprosili nas do naszej hali, przy okazji zjazdu w Warszawie. Przyjęliśmy wyzwanie. Jak się okazało rywal nie był łatwy. Przed nimi przyszłość – chłopcy młodzi, wybiegani, ze sporą ambicją. My takich meczów gramy sporo i nadrabialiśmy doświadczeniem.

Reprezentacja Dziennikarzy – Fizjoterapia Polska 5:5.
Gole: Pawłowski 2, Pyffel, Kowalski i Gilarski – Kamiński, Aniśko, Imroth, Osik i Witkowski

/spa/

Buty Rooneya i Torresa dla Pawłosia

Warszawa, 30 września (piątek)

Nasz sponsor techniczny – firma Nike Poland uhonorowała najlepszego strzelca w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Polski. Marcin Pawłowski z Polsatu Sport zdobył w dwóch meczach trzy bramki, przy kolejnych asystował, więc nie było wątpliwości, że nagroda powinna trafić w jego ręce.

Najnowsze buty piłkarskie, przeznaczone specjalnie dla snajpera, „Pawłoś” odebrał na piątkowym treningu.

Ostatnio takie buty dostali Rooney i Torres. Może ten pierwszy dostał walizkę z numerem jeden, Hiszpan z numerem dwa, a ta z „trójką” trafia w ręce najlepszego strzelca Reprezentacji Dziennikarzy – żartował nasz „opiekun” z Nike Maciej Lasoń.

Okazja do wypróbowania nowych butów nadarzyła się już dzień później. Marcin Pawłowski wystąpił w nich w pierwszej połowie meczu z drużyną Fizjoterapii Polskiej i… zdobył jedną z bramek.

/ar/