Warszawa, 28 stycznia (niedziela)
Doskonała passa naszej reprezentacji trwa. Nie skończył się jeszcze pierwszy miesiąc nowego roku, a my do gabloty wkładamy kolejny puchar. Tym razem za pierwsze miejsce w turnieju „Dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Bielanach”. Obsada była skromna, ale za to silna. W ośrodku przy ul. Lindego 20 rywalizowaliśmy z reprezentacją Państwowej Straży Pożarnej (Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 2 w Warszawie) oraz drużyną mieszkańców Dzielnicy Bielany (RYŚ LYNX).
– Wiemy, na co nas stać. Zaprezentujmy się najlepiej jak potrafimy. Tak, żebyśmy do Stanów Zjednoczonych polecieli zbudowani formą – motywował w szatni kapitan Marcin Lepa, który w imieniu drużyny wręczył organizatorom specjalny czek.
W turnieju zagraliśmy cztery spotkania, systemem mecz – rewanż. Każde trwało 10 minut. Na pierwszy ogień zmierzyliśmy się ze Strażakami. Przez długi czas próbowaliśmy przebić się przez dobrze ustawioną defensywę, jednak to przeciwnicy strzelili pierwszego gola. Świadomi tego na co nas stać – zaatakowaliśmy. W końcu udało się przełamać defensywę i wyrównaliśmy. Później jednak znów straciliśmy gola, ale i na to trafienie odpowiedzieliśmy. W ostatnich sekundach to nawałnica naszych strzałów. Ostatecznie na kilka sekund przed syrenę trafiliśmy na 3:2. Królem parkietu w tym meczu został Marcin Papierz z dubletem. Trafienie dołożył Piotr Orliński.
Kolejne spotkanie to pojedynek z zespołem RYŚ Lynx. Mieszkańcy Bielan postawili na taktykę sprawdzoną przez Jose Mourinho – autokar w polu karnym. Rywale bardzo długo się bronili. Jednak „Orlik” pokazał swoje umiejętności i dołączył do walki o miano „króla parkietu”.
Przed rewanżami byliśmy zbudowani, ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie korzystali z matematyki. – Panowie, wystarczy nam remis i mamy złoto – stwierdził nasz kapitan. Jednak nam podział punktów nie wystarczał. W rewanżu ze Strażakami sprawiliśmy im lanie. Wygraną 4:0 pokazaliśmy potencjał naszych armat. Po golu strzelili „Peper” i Marcin Cieślik, a dublet ustrzelił Janek Błoński.
Ostatni mecz to #lazabawa. Wiedzieliśmy, że mamy złoto, więc urządziliśmy „brazylianę”. Piłka chodziła niczym u Brazylijczyków. Przypomnijmy, że to Canarinhos mają najwięcej tytułów w futsalu i dominują w tej odmianie piłki nożnej. Ostatecznie pokonaliśmy kadrę mieszkańców Dzielnicy Bielany 6+1:2.
Na wyróżnienie zasługują jednak dwa trafienia. Pierwsze przeciwników — jeden z mieszkańców Bielan popisał się pięknym lobem, pokonując Włodka. Drugie to trafienie na 7:2. W akcji wymieniliśmy co najmniej 6 podań z pierwszej piłki, a Marcin Cieślik niczym Guti wyłożył piłkę piętą Jankowi. Gol był piękny, ale padł sekundę po końcowej syrenie. Organizatorzy nie chcieli nam go zaliczyć, natomiast my ze względu na jego walor dodajemy +1 do wyniku.
Ostatecznie pokazaliśmy, że królujemy na parkiecie. Choć królem trafień został Piotr Orliński, to samozwańczym królem parkietu został Marcin Papierz. – Na ten tytuł pracuje się latami – zakończył „Peper”.
RD – Strażacy 3:2 (Papierz 2, Orliński)
RD – Bielany 1:0 (Orliński)
RD – Strażacy 4:0 (J. Błoński 2, Papierz, Cieślik)
RD – Bielany 6:1 (Orliński 3, J. Błoński 2, Papierz 1)
RD: Lisiewicz, Lutostański – Papierz, Lepa, Orliński, J. Błoński, Cieślik oraz Kocięba
/dl/