19.05.2009

Brazylia, dzień 8.

19 maja (wtorek), Morro de Sao Paulo – Sao Paulo

Powtórka z rozrywki, czyli dzień w podróży.

Zbiórka o 5.30! Zamarudziliśmy trochę z porannym rejsem na autobus i ledwo zdążyliśmy na prom do Salvadoru. Kilka minut i samolot odleciałby bez nas.

Na lotnisku okazało się, że nasz lot do Sao Paulo jest opóźniony. Podczas odprawy kazano nam spuścić powietrze z piłek. W tamtą stronę napompowane futbolówki nie były problemem…

Chwilę po tym, jak koła samolotu dotknęły pasa, już znaliśmy wynik z Chorzowa, czyli 1:0 dla Lecha. „Kolejorz” zdobył Remes Puchar Polski. Gratulacje dla Bartka i Roberta !

Sao Paulo, największe miasto Ameryki Południowej, jest naprawdę olbrzymie. Jedna z największych aglomeracji świata wygląda z lotu ptaka jak fotomontaż – multiplikacja zdjęcia ścisłego centrum Warszawy. Kojarzy się z planetą – miastem z Gwiezdnych Wojen (Coruscant), stolicą Galaktycznej Republiki. Rio de Janeiro zdecydowanie bardziej przypadło nam do gustu.

Niestety, nie udało się nam zorganizować drugiego meczu w Brazylii. Jak się okazało, tego wieczoru nie było nawet spotkania, które moglibyśmy zobaczyć na stadionie. Wielu z nas myślami jest już w Polsce.

/spa/