Dwumecz z lekarzami na koniec wakacji
Warszawa, 28 i 29 sierpnia
– No to mamy niezły skład. Ale na mistrzostwa domów spokojnej starości – Andrzej Twarowski sarkastycznie skomentował nasze zestawienie na piątkowy mecz z reprezentacją naszych lekarzy, którzy zjechali do Warszawy z różnych części kraju, by zagrać z nami dwa mecze towarzyskie.

W piątek postawiliśmy na doświadczenie m.in. Tomka Zubilewicza, Adama Gilarskiego, Adama Romera i Marka Skalskiego. Gdyby nie najmłodsi z nas Marcin Papierz i Michał Kocięba, średnia wieku naszej drużyny spokojnie wynosiłaby 50 lat – „Kociu” i Marcin nieznacznie ją obniżył, ale u lekarzy i tak byłby jednym z weteranów. W trakcie rozgrzewki trener Piotr Czachowski przyglądał się trochę naszym przeciwnikom i westchnął tylko z gorzkim uśmiechem: – Mam nadzieję, że mnie po tym meczu nie zwolnicie.
Nic więc dziwnego, że spotkanie było dość jednostronne, choć w pierwszej połowie oddaliśmy kilka strzałów, ale do przerwy było 1:7. W drugiej połowie poszło nam ciut lepiej – zdobyliśmy więcej bramek niż w pierwszej części i straciliśmy mniej.
W pewnym momencie prowadziliśmy nawet 3:2 (licząc tylko drugą połowę), ale potem przeciwnicy strzelili jeszcze trzy gole, na co wpływ miały kontuzje dwóch naszych zawodników.

Wieczorem spotkaliśmy się w pubie „Korsarz”, by omówić szczegóły spotkania, posłuchać i koncertu szantowego i przygotować rywali na sobotnie przedpołudnie, kiedy – przynajmniej pod względem wieku – różnica miała nie być już tak duża. I rzeczywiście, spotkanie było zdecydowanie bardziej wyrównane, a trener Czachowski spokojniejszy.

Przeciwnicy prowadzili 1:0 i 2:1, ale za każdym razem doprowadzaliśmy do wyrównania. Niestety, po przerwie zdobyli bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego i, kiedy kolejny raz rzuciliśmy się do odrabiania strat, trafili na 4:2 w ostatniej sekundzie meczu.
Jeśli nasi rywale w swoich gabinetach radzą sobie tak dobrze, jak na boisku, ich pacjenci mogą być spokojni o swoje zdrowie.

RD – LEKARZE 4:13. Bramki: Kocięba, Skalski, Błoński 2. Skład: Romer – Kowalski, Kocięba, Skalski – Walkiewicz, Papierz – Twarowski oraz Zubilewicz, Gilarski, Błoński.
RD – LEKARZE 2:4. Bramki: Marciniak, Maciej Kruk. Skład: Kiryluk – Szustak, Lepa, Marciniak – Olbrycht, Surma – Maciej Kruk oraz Olkowicz, Cieślik, Pyffel.
/rb/