Jak spadać to…. z wysokiej Kobyłki
26 sierpnia (środa), Kobyłka
Trudno sobie wyobrazić silniejsze zestawienie, zwłaszcza w linii pomocy. Posłaliśmy w bój z Wichrem Kobyłka wszystko co mamy obecnie najlepsze, ale pożegnaliśmy się z Pucharem Polski. Nie mamy się czego wstydzić. Do faktu, że w takich konfrontacjach rywale są młodsi i lżejsi już się przyzwyczailiśmy. Metryki nie oszukamy, ale gdybyśmy mieli w nogach większą dawkę treningów…
– Byli mocniejsi niż w ubiegłym roku KS TS Legionowo, ale zdecydowanie słabsi niż Przyszłość Włochy – tak poziom gospodarzy oceniał w szatni „na gorąco” strzelec honorowego gola Piotr Orliński.
W pierwszej połowie atakowaliśmy niemal wyłącznie prawą stroną, broniliśmy lewą. Być może zagraliśmy zbyt odważnie, zbyt wysoko i tym można wytłumaczyć, że straciliśmy dwie bramki, choć według bramkarza Tomka Kiryluka ważny wpływ miało zaskakująco grząskie pole karne.
Piękna bramka zdobyta na początku drugiej połowy dodała nam skrzydeł. Niestety, nie udało nam się wyrównać. Gospodarze mieli swoje okazje, ale nasza linia defensywna na czele z Markiem Furjanem bardzo długo grała bardzo ofiarnie i szczęśliwie (np. słupek).
Zaskakującą metamorfozę przeszedł w przerwie sędzia. Bez wsparcia liniowych (chłopiec machający chorągiewką nie wyglądał poważnie), w pierwszej części meczu był praktycznie bezbłędny, później przestał zauważać faule piłkarzy Wichra. W samej końcówce należał nam się rzut karny za faul na Maćku Boneckim. Gol na 2:3 nie odwróciłby losów rywalizacji, zabrakłoby nam czasu, ale…
Co ciekawe na boisku pojawiła się cała 15-tka, która dotarła do Kobyłki. Nieobecni koledzy liczyli, że poradzimy sobie bez nich z pierwszą przeszkodą i dołączą do nas w drugiej rundzie Pucharu Polski. Może za rok?
P.S. Kilka dni po meczu dotarła do nas zaskakująca wiadomość. Wynik spotkania został zmieniony na 3:0 dla rywali. Okazało się, że na boisku pojawił się zawodnik, który nie powinien. Zapomnieliśmy, że powinien odpokutować za czerwoną kartkę.
Wicher Kobyłka – Reprezentacja Dziennikarzy 3:1 (2:0). 2:0, 2:1, 3:1. Gol Piotr Orliński. Żółte kartki: Bonecki i Dębiński.
RD: Kiryluk (90′ Szuba) – Lepa, Sikora (70′ Romer), Furjan, Bonecki – Gołos, Dębiński, Pawłowski, Olbrycht (60′ Kubica) , Orliński – Kowalski (46′ Wiszniowski). Trener: Zamilski.
/spa/