Polacy na pudle, my z dziwną porażką
9 września (niedziela), Warszawa
AMP FUTBOL CUP 2018
Jeden, jedyny gol Jacka Bednarza po książkowej kontrze PRZYJACIÓŁ AMP FUBOLU zdecydował o naszej przegranej 0:1. W drużynie rywali brylowały byłe gwiazdy polskiej piłki (Marek Citko, Tomasz Kłos i wspomniany Jacek Bednarz), trenerzy (Leszek Ojrzyński, Tomasz Wilman i Robert Podoliński), tzw. ludzie piłki („Juras” i „FotoPyk”), a w bramce gościnnie wystąpił reprezentant Polski w Amp Futbolu Przemek Nadobny.
A miało być jak w znanej powieści Adama Bahdaja „Do przerwy 0:1”. I pewnie by tak było, gdyby organizatorzy „ni z gruszki, ni z pietruszki”, nie skrócili drugiej połowy z regulaminowych 20-stu do 12-stu minut. A to właśnie w końcówce mieliśmy rozwinąć skrzydła, gdy PRZYJACIELE AMP FUTBOLU oddychali już rękawami …
Przyjęliśmy przeprosiny, ale niedosyt pozostał. Nie chowamy jednak długo urazy.
REPREZENTACJA DZIENNIKARZY – PRZYJACIELE AMP FUTBOLU 0:1 (Jacek Bednarz)
RD: Igor Woźniak (gościnnie) – Cezary Olbrycht, Piotr Gołos, Michał Szustak – Filip Surma, Bartosz Dawidek – Marcin Papierz oraz Mariusz Walkiewicz i Jacek Kowalski
Grająca w turnieju głównym reprezentacja Polski ostatecznie zajęła trzecie miejsce. W półfinale biało-czerwoni przegrali 0:1 z późniejszymi tryumfatorami zawodów Anglikami, natomiast w „małym finale” zwyciężyli 2:1 Ukrainę. Dla Polaków to był ostatni sprawdzian przed zbliżającymi się MŚ w Amp Futbolu, które zostaną rozegrane w Meksyku.
/cez/