Remis z mistrzyniami
9 lipca (wtorek), Warszawa
– Panowie, żarty żartami, ale one biegają i potrafią grać – ostrzegał przed spotkaniem na stadionie Polonii prezes PZPN Zbigniew Boniek. Miał rację.
W szatni zastanawialiśmy się jak będzie wyglądał ten mecz. Zakładaliśmy, że zagramy bez kontaktu fizycznego i bez indywidualnych popisów. Już nawet planowaliśmy, że przy wysokim prowadzeniu będziemy dotykać piłkę na połowie rywalek tylko 2 razy, żeby sobie utrudnić zadanie.
Gdy w pierwszej akcji meczu nasz czołowy pomocnik po starciu z przeciwniczką wylądował na trawie, miny nam zrzedły. „Złotka” były jak żywe srebro. Piłkarki Zbigniewa Witkowskiego wyprzedzały nas i wygrywały nawet pojedynki „główkowe”! Doskonale rozgrywały akcje. Pierwsza połowa (graliśmy 2 x 30 minut) zdecydowanie należała do nich. Dziewczyny prowadziły już 2-0, a mogły wyżej. Pani sędzia nie uznała gola, choć według spikera nie było mowy o spalonym. Przy pierwszej bramce Ewa Pajor pokazała Pawłowi Sikorze, dlaczego jest nazywana „Messim w spódnicy”. Przy drugiej zdobywczyni złotego gola w finale Euro Ewelina Kamczyk wykończyła bilardową akcję.
Otuchy dodał nam dopiero gol kontaktowy zdobyty w końcówce przez Krzyśka Marciniaka po rzucie rożnym. W tej akcji przypadkowo wybiła bark bramkarka kadry U-17, a że rywalki nie miały zmienniczki między słupkami stanął nasz bramkarz Kuba Kwiatkowski, który teraz w CV może sobie zapisać 1A. W naszej bramce pojawił się na chwilę Adam Romer, ale zdążył ocalić zespół przed stratą kolejnego gola. Po przerwie prezesa zastąpił Maciej Kubica, który zaczął spotkanie w roli fotoreportera.
Mistrzynie miały jeszcze swoje okazje, ale nasza gra wyglądała o niebo lepiej i gdyby nie Kuba w bramce…. Remis uratował nam Michał Kocięba, który po pierwszej połowie mobilizował nas słowami o grożącej kompromitacji.
Trener Andrzej Zamilski, który formalnie obejmuje naszą drużynę dopiero 1 sierpnia, kartkę ze składem dostał od zarządu. Mamy nadzieję, że po tym, co zobaczył na boisku, nie rozmyśli się…
Pierwszy raz w historii nasz mecz był transmitowany „na żywo” na stronie związku. To jest bardzo brutalny zapis boiskowej rzeczywistości.
Ewa Pajor: Finału Euro nie da się porównać z meczem z dziennikarzami. Nie grałyśmy tak jak zawsze. Grałyśmy „na spokoju”, bo grałyśmy z mężczyznami, którzy byli od nas o wiele starsi i więksi.
Z Konwiktorskiej przenieśliśmy się na Stadion Narodowy. – Dziękuję za polityczny remis. To najlepsze rozwiązanie. Przyjemnie było patrzeć na walkę w tym meczu. Poza tym, za to kochamy piłkę nożną. Wszystko jest możliwe, skoro akcję meczu robią Błoński z Kociębą – mówił już na gali Boniek. Prezes PZPN zapowiedział, że związek będzie wspierał piłkę kobiecą. Obiecał premie finansowe dla złotek. I zwrócił uwagę, że wielu kibiców o piłkarkach usłyszało dopiero po mistrzostwie Europy. Sponsorzy wręczając nagrody rzeczowe (telefony i tablety) życzyli dziewczynom mistrzostwa świata. A my myślimy już o założeniu sekcji żeńskiej…
Reprezentacja Dziennikarzy: Kwiatkowski – Skalski, Romer, Gilarski, Lepa – Kocięba, Marciniak, Tuzimek, Sołdan, Olbrycht – Pawłowski oraz Walkiewicz, Wierzbicki, Jankowski, Zubilewicz, Kubica, Błoński, Sikora, Pyffel, Nowak oraz gościnnie Kacper Zieliński, który opisuje piłkę kobiecą.
Więcej o tym meczu przeczytasz na sportowych stronach Gazety Wyborczej oraz w serwisie Polskiego Związku Piłki Nożnej i na Wprost.pl.
„Złotka” zaczęły dzień od wzruszającego spotkania z minister sportu i turystyki Joanną Muchą, która wyraziła nadzieję, że ten sukces będzie impulsem dla innych dziewcząt, by poszły w ich ślady: – Rok po organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej, mamy kolejny, tym razem sportowy sukces. To jest ogromny powód do dumy. One dostarczyły wszystkim Polakom tego, czego nam brakuje w piłce nożnej – sukcesów i emocji. Jest to tym bardziej cenne, ponieważ kobiety rzadziej uprawiają sport, zwłaszcza futbol.
Trener kadry Zbigniew Witkowski zaznaczył, że sukces jest tym cenniejszy, ponieważ jego podopieczne w finale pokonały utytułowane Szwedki: – W tym kraju w piłkę gra 100 tys. dziewcząt. Dla porównania w Polsce jedynie ok. 6 tys. Po zdobyciu złotego medalu dostałem gratulacje od wszystkich trenerów, których drużyny brały udział w turnieju.
Kapitan reprezentacji Katarzyna Gozdek, która w meczu finałowym doznała kontuzji kolana uważa, że sukces jeszcze bardziej zachęci koleżanki do cięższej pracy. Przyznała także, że przyzwyczaiła się do medialnego rozgłosu: Teraz jest czas, by kobieca piłka stała się bardziej popularna w Polsce. Nie jesteśmy przytłoczone popularnością. Polubiłyśmy to.
Galera zdjęć do obejrzenia w dziale MULTIMEDIA.
Reprezentacja U-17 wywalczyła mistrzostwo Europy w szwajcarskim Nyonie 28 czerwca, pokonując w finale Szwecję 1:0. To największy sukces kobiecej piłki nożnej w Polsce w historii.
W meczu finałowym Polki grały w składzie: Anna Okulewicz – Anna Rędzia, Gabriela Grzywińska, Patrycja Michalczyk, Katarzyna Konat – Dominika Dereń, Sylwia Matysik, Paulina Dudek (78. Anna Zapała), Urszula Wasil, Ewelina Kamczyk – Ewa Pajor.
(spa, PAP)