Turniej dla Antosia
6 czerwca (niedziela), Hala Piłkarska
Byliśmy wśród 12 drużyn, które wzięły udział w pierwszym turnieju GeParts Cup w Warszawie. Graliśmy charytatywnie dla synka drugiego trenera reprezentacji Polski U-17 Grzegorza Faberskiego.
Antoś Faberski urodził się z Zespołem Aperta i potrzebuje pieniędzy na serię bardzo kosztownych operacji w specjalistycznej klinice w Stanach Zjednoczonych. Szczegóły NA TEJ STRONIE INTERNETOWEJ.
Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy:
A: oldboje Legii Warszawa, Japanserwis Wrocław, Tango Gliwice i Hutnik Warszawa
B: Varsovia, 4Cars I Łódź, Jadar Chorzów i Car Zone Wrocław.
C: Reprezentacja Dziennikarzy, 4Cars II Łódź, AZS AWF Warszawa i Agrykola
Graliśmy w następującym składzie: Kuba Kwiatkowski, Maciej Sołdan, Marcin Feddek, Radek Pyffel, Piotr Gołos, Paweł Sikora i Mariusz Jankowski, dzięki któremu wzięliśmy udział w tej imprezie i który – pod nieobecność trenera Jagody – pełnił funkcję szkoleniowca. Z powodu kontuzji na Bemowo nie dotarł Michał Kocięba. Podczas turnieju dołączył do nas Piotr Kaszuba.
Zaczęło się lekko łatwo i przyjemnie. Rozbiliśmy drugi zespół 4Cars 11:0, choć pierwszy gol padł dopiero po 5 minutach (graliśmy 20 minut bez przerwy i bez zmiany stron). Jak się później okazało, nasi grupowi rywale zaaplikowali im jeszcze więcej goli, ale przy stratach własnych (12:1 i 15:1). Przy większości bramek asystował „Fedi”, który wyliczył, że założył też przeciwnikom 4 „kanały”.
RD – 4Cars II 11:0. Bramki: Jankowski i Gołos po 4, Pyffel 2, Sikora 1
Prawdziwe granie zaczęło się w następnym spotkaniu, z faworytem grupy AZS AWF (z Jerzym Engelem juniorem w składzie), który zaczął turniej od 8-0 z Agrykolą. Nawet spiker zawodów zachęcał, żeby rzucić okiem na nasze spotkanie. Wynik otworzył Paweł Sikora, który wykorzystał kapitalne dogranie „Fedinho” piętą i strzałem lewą nogą przy bliższym słupku pokonał bramkarza. Rywale dłużej byli przy piłce, my kontrowaliśmy. Na 2-0 podwyższył Piotr Gołos. Chwilę wcześniej przed utratą gola uratował nas słupek. Niestety, nie udało nam się utrzymać prowadzenia i po dramatycznej końcówce, która momentami przypominała obronę Częstochowy, spotkanie zakończyło się remisem.
RD – AZS AWF 2:2. Bramki: Sikora i Gołos po 1
Mecz z Agrykolą decydował, z którego miejsca awansujemy do ćwierćfinału. Zaczęliśmy niemrawo i rywale z Tomkiem „Lipą” Lipińskim w składzie wyszli na prowadzenie. Na szczęście uporządkowaliśmy grę i bramki zaczęły się sypać jak z rogu obfitości. Aż przyjemnie było popatrzeć. Nawet „Sikorka” miał 2 asysty. Rozegraliśmy kilka kapitalnych akcji bez przyjęcia i licznik goli zatrzymał się na cyfrze 6.
Lepszym bilansem bramek pierwsze miejsce w grupie zajęli piłkarze AZS AWF.
RD – Agrykola 6:1. Bramki: Feddek 2, Pyffel 2, Jankowski i Gołos po 1
Udział w turnieju zakończyliśmy na ćwierćfinale. Lepsi okazali się zawodnicy Varsovii, zwycięzcy grupy B. Mieliśmy przeczucie, że coś będzie nie tak, gdy to my musieliśmy założyć znaczniki. W tym spotkaniu było najwięcej nerwów. Zaczęło się od słownych prowokacji pod adrem „Fediego” i ostrego wejścia bramkarza rywali w „Sikorkę” (niedozwolonym wślizgiem poza polem karnym). Mieliśmy przy okazji sporo uwag do pracy sędziego. Varsovia prowadziła 2:0. Piotrek Gołos zdobył kontaktowego gola, niestety, błyskawiczna odpowiedź przeciwników podcięła nam skrzydła. Mieliśmy okazje, żeby zbliżyć się na 2:3 (dwa słupki), ale skończyło się 1:4. Spiker był zaskoczony wynikiem i sugerował, że przegraliśmy, bo spieszyło nam się do pracy…
RD – Varsovia 1:4. Bramka: Gołos
Nasz bilans w turnieju: 4 mecze, 2 zwycięstwa – remis i porażka. Bramki: 20:7 (+13). Gołos – 7 goli, Jankowski – 5, Pyffel – 4, Sikora i Feddek po 2. Miejsca 5-8.
Udana impreza, choć zaskoczyła nas obecności „słynnego” Andrzeja Blachy, który był jednym z organizatorów turnieju i dostał nawet później nagrodę za wkład w organizację turnieju.
Imprezę wygrali oldboje Legii Warszawa, przed Tango Gliwice i AZS AWF Warszawa.
Najlepszy zawodnik: Artur Płatek (Legia)
Najlepszy strzelec: Andrzej Sieradzki (Varsovia)
Najlepszy bramkarz: Mateusz Wójcik (Tango)
Z licytacji pamiątek sportowych udało się zebrać ponad 11 tysięcy złotych. Kolejna edycja turnieju – za rok.
/spa/