Wygrywamy z rakiem i nie tylko…
Warszawa, 8 czerwca (poniedziałek)
Czerwiec zaczęliśmy od mocnego uderzenia wygrywając turniej na małym boisku warszawskiej Agrykoli. W pokonanym polu zostawiliśmy „starych” znajomych z RAP-u, zawsze niewygodny zespół Pisarzy oraz dzielne dziewczęta z warszawskiego AZS-u. Wszystko pod pięknym hasłem „Razem wygrywamy z rakiem piersi”.
Z Reprezentacją Pisarzy nie tak dawno zremisowaliśmy na dużym boisku 3:3, choć szybko wyszliśmy na prowadzenie 2:0. Od pierwszego gwizdka przystąpiliśmy do frontalnego ataku, który przyniósł efekty, ale tym razem nie straciliśmy wypracowanej przewagi. Wynik 3:1 potraktowaliśmy jako dobry prognostyk do dalszej rywalizacji. Gole strzelali: Rafał Dębiński, ustawiony w przedniej formacji Marek Furjan oraz Maciej Bonecki.
Mecz z dziewczętami z AZS-u wcale nie był lekki i łatwy, a tylko przyjemny i zakończył się naszą wygraną 4:0. Zagraliśmy na nieco „wolniejszym” biegu, a do siatki znów trafiali ci sami, tylko w innej kolejności. Zaczął „Duży” , po nim swoją bramkę zdobył „Dębina”, wynik znów ustalił „Bono”, a wcześniej trafił też Jacek Kowalski. Bramki rywali broniła wypożyczona od nas Kasia. Znaczy się… bronił wypożyczony Jan Kasia. Spisywał się zresztą bardzo dzielnie…
Po przerwie zamieniliśmy się nawet bramkarzami i u przeciwniczek między słupkami pojawił się Tomasz Kiryluk.
Choć turniej graliśmy systemem każdy z każdym, ostatni mecz z Artystami był faktycznym finałem. Obie drużyny przystąpiły do niego bez porażki, z bagażem wspomnień i rachunków do wyrównania z poprzednich konfrontacji. Postawiliśmy na taktykę sprawdzoną w meczu z Pisarzami. Żadnego badania przeciwnika, żadnych szachów, żadnego kunktatorstwa. Efekt przeszedł nasze oczekiwania. Do przerwy trzy gole strzelone (Dębiński 2 i Furjan) i zero straconych, dzięki czujności strzegącego naszej bramki „Kiryła”. W drugiej części trochę „zeszło z nas powietrze”. Stąd nerwowa końcówka, ale obronione zwycięstwo 3:2.
To był nasz trzeci tryumf dający oczywiście zwycięstwo w całym turnieju. Obok wymienionych już snajperów i bramkarzy zagrali też Dariusz Tuzimek, Paweł Sikora, Marcin Lepa, Piotr Gołos i Mariusz Walkiewicz. Drużynę poprowadził debiutujący w tej roli, kontuzjowany w niedawnym meczu z Francuzami, Cezary Olbrycht. Nad całością czuwał, wymieniając się fachowymi uwagami z innym rekonwalescentem Maćkiem Sołdanem, trener Andrzej Zamilski.
Na turniej zaprosił nas Krzysztof Bąk prezes fundacji „Piłka jest piękna”. Zawody odbyły się w ramach III Dni Przyjaciół Piłki Nożnej i były połączone ze społeczną akcją „Razem wygrywamy z rakiem piersi” realizowaną z Federacją Stowarzyszeń „Amazonki”. W każdym województwie podczas meczów rozdawano „Różowe kartki”, które zachęcają panie do wykonania badań pozwalających na wczesne wykrycie nowotworu piersi, a panów angażują w profilaktykę tej choroby.
/cez/